sobota, 21 marca 2015

Ronnie Radke ft. Andy Biersack - Asshole

Życie potrafi być okrutne. A może jest tylko słabym żartem? 





Od dawna czekałam na takie połączenie. Ronnie Radke z Falling in Reverse i Andy Biersack z Black Veil Brides z odsłonie hip-hop'owej. Ponoć kręci ich też ten gatunek i próbują w nim swoich sił. Pomimo tego, że kawałek ma prawie rok, w dość nietypowy sposób poprawia mi humor. Najdziwniejsze jest to, że piosenka o tej tematyce powinna wprowadzać w stan przygnębienia.

Czy jest coś w niej nadzwyczajnego? Tak, duża ilość wulgaryzmów. W sumie, gdyby się ich pozbyć zostałaby sama melodia. Poza tym tekst nie jest skomplikowany. Można powiedzieć, że jest to biografia Ronnie'go. Mówi nam o swoich nieudanych podbojach miłosnych, o odsiadce w więzieniu za przestępstwo, którego nie popełnił. Wyśmiewa współczesne dziewczyny, które wciągnął świat Instagram'a i Twitter'a. Jeśli jesteśmy już przy tym temacie to co chcą pokazać osoby, które dodają po kilkanaście zdjęć dziennie na któryś z powyższych portali? Zalatuje mi tu narcyzmem. Ale dobrze, ich sprawa, nie będę się mieszać w życie zakompleksionych osób, o których też jest mowa a tekście. 
Jestem ciekawa czy każdy rockman pije za dużo alkoholu i bierze narkotyki. Teraz coraz częściej się do tego przyznają, kiedyś tak nie było albo tylko mi się tak wydaje. Raczej używki były, są i będą tematem tabu. Tylko po co się z tym obnosić? Mam na myśli w tym momencie uczniów w przedziale wiekowym 13-15 lat. Palisz? Pijesz? Jesteś fajny?! Polityka, której nigdy nie zrozumiem. Trochę odbiegam od tematu ale to był najlepszy moment, aby napisać coś o tym. 
W całej piosence Andy ma łatwą rolę, nie dość, że został mu tylko refren to jeszcze cały tekst jest zapożyczony z piosenek Falling in Reverse ("Fashionably Late", "The Drug In Me Is You"). Jednak, gdyby nie on i jego hipnotyzujący głos kawałek straciłby na wartości. 
"I'm an asshole" wers, który dość często się powtarza, podsumowuje całość, bardzo kontrowersyjnego tekstu. Na sam koniec wszystkie zagadki się rozwiązują, ponieważ dowiadujemy się, że piosenka była żartem. Nie do końca jest to prawda. Kawałek obraża kobiety i wyróżnia mężczyzn. Myślę, że ten komunikat był tylko przykrywką, którą posłużyli się aby nie stracić fanów. Zresztą słyną z oryginalności więc nie powinni się tłumaczyć. Są artystami, a takim w swojej dziedzinie wolno wszystko. 
Ubolewam na tym, że nie ma teledysku. Za to moja wyobraźnia pracuje i szybko można "zrobić" (znając oczywiście tekst) klip w głowie. Mógłby wyglądać interesująco, chociaż aby umieścić w nim część wydarzeń monterzy musieliby ciężko nad tym pracować. Może kiedyś się doczekam teledysku. 
Jestem pewna, że nie tylko ja czekam na więcej takich piosenek tego duetu.
Zapraszam do przeczytania innych moich postów. :)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz