Skoro mamy nowy rok szkolny postanowiłam wnieść trochę świeżości na mój blog. Pomysł podsunęła mi moja prawa ręka oraz wielkie wsparcie (Pani Barbaro, dziękuję!). Gwiazda miesiąca wraz z wywiadem. Nie będzie to proste ale postaram się co trzydzieści dni dodawać właśnie taki post.
Serię rozpoczyna twórca, wizjoner i wokalista . Człowiek z wachlarzem możliwości i ogromnym dystansem do siebie. Sławomir Gwiazda Rock Polo, właśnie o nim dzisiaj będzie mowa.
Artysta jest bardzo otwarty na nowe kontakty i bez problemu pomógł mi w stworzeniu dzisiejszego wpisu.
Zgodził się odpowiedzieć na kilka pytań więc oto one.

- Każda piosenka ma trochę inną historię powstania. Muzą do „Megiery” była Kajra. Chociaż to nie prawda, że rusza z trójki. „Ni mom hektara” to moja tęsknota do normalności i życia na wsi.
W piosence Megiera chodziło mi o to, żeby mężczyźni powrócili do swojej pierwotnej siły. Wtedy kobiety będą się czuły bezpieczniej i będą szczęśliwsze. Symbolem tej siły jest piórko z husarskich skrzydeł. Które wędruje od Sławomira, przez Krzysztofa aż do najmłodszego pokolenia. Widzowie bardzo to dobrze odczytali. Wiem po komentarzach.
Po premierze „Ni mom hektara” dostałem dużo wiadomości, w których fani napisali, że też jak Sławomir, chcieliby porzucić rozpędzone miasta i wrócić do kojącej natury.
- "Megiera" i "Ni mom hektara" zdobyły ogromną popularność. Czy masz jakiś przepis na hit?
- Trzeba być szczerym i zrobić wszystko na najwyższym możliwym poziomie.
- Trzeba być szczerym i zrobić wszystko na najwyższym możliwym poziomie.
- Jak wyglądała Twoja kariera za wielkim oceanem? Czy szalały za Tobą tłumy a może wśród nich byli również celebryci?
- Pobyt w Stanach Zjednoczonych wspominam bardzo dobrze. To był ważny dla mnie artystycznie czas. Koncertowałem w barach dla kierowców trucków i to była głównie moja największa publiczność. A ponieważ Long Island jest na przelotowej trasie do Nowego Jorku to poznałem bardzo wielu sławnych i serdecznych ludzi. Miałem okazję napić się piwa z Rogerem Watersem z zespołu Pink Floyd, czy przybić piątkę z Richard Gere (który mieszka na Long Island). W teledysku do Megiery miała wystąpić Sharone Stone i były już w tej sprawie poważne rozmowy. Nie chciała się zgodzić na scenę zamiatania (to wbrew jej wizerunkowi). Cieszę się bardzo, że w końcu tak brawurowo zagrała to wszystko Ewa Kasprzyk i nie miała z niczym kłopotu. Ale jeśli chodzi o honoraria obu gwiazd to były porównywalne. U Sharon dochodziły tylko koszty przelotu w pierwszej klasie.

-Jak zostałeś przyjęty przez Polską publiczność?
- To co się dzieje na koncertach to magia. Gramy z zespołem na żywo i jest AMERYKA. Wszyscy się bawią, śpiewają, tańczą. Czuć piniądź. O to mi chodzi. W Niedźwiedziu publiczność bardzo dopisała. A na koncercie w Łukowej mieliśmy ponad 10 000 ludzi. Organizatorzy stwierdzili, że to był najlepszy występ całej imprezy. A obok Sławomira grali też Perfect, Doda i Agnieszka Chylińska.
- Wystąpiłeś na VIII Zielonogórskiej Nocy Kabaretowej. Jak wrażenia, atmosfera i publika?
- Było bardzo gorąco (śmiech). Dosłownie i w przenośni, bo trafiliśmy na falę upałów. Najtrudniejsza była podróż moim golfem 3, bez climy. Ale wszystko wynagrodziła nam publiczność w amfiteatrze. Grać da kilku tysięcy ludzi i widzieć ich uśmiechy to jest to. Zdradzę sekret, że zagraliśmy więcej piosenek ale tylko Megiera poszła na antenie.
- Spotkałam się z porównaniem Sławomira do Braci Figo Fagot. Jak się do tego odniesiesz? Zgadzasz się z tym?
- Panowie potrafią zapełnić klub Stodoła i to szanuję. Ale nie ma za bardzo się do czego odnosić. Jedna amerykańska gitara Piotrka Aleksandrowicza (mojego gitarzysty) jest więcej warta niż cały sprzęt Figo Fagot, którego używają. Grają z półplaybacku. Nasz występ to prawdziwy rock-polowy koncert z udziałem najlepszych muzyków sesyjnych w tym kraju. Ale każdy kto daje radość w Ojczyźnie jest moim kolegą i kosy nie ma.
- Panowie potrafią zapełnić klub Stodoła i to szanuję. Ale nie ma za bardzo się do czego odnosić. Jedna amerykańska gitara Piotrka Aleksandrowicza (mojego gitarzysty) jest więcej warta niż cały sprzęt Figo Fagot, którego używają. Grają z półplaybacku. Nasz występ to prawdziwy rock-polowy koncert z udziałem najlepszych muzyków sesyjnych w tym kraju. Ale każdy kto daje radość w Ojczyźnie jest moim kolegą i kosy nie ma.

- Jakimi sukcesami, wyróżnieniami i nagrodami możesz się pochwalić?
- Pierwszy koncert w Ojczyźnie zagrałem w Sromowcach Niżnych, drugi w Warszawie a trzeci to już Sopot HIT Festiwal w Operze Leśnej. Wszystko to osiągnęliśmy z zespołem w trzy miesiące. Na naszych koncertach widziałem kilka tysięcy szczęśliwych ludzi i to jest moja największa nagroda. Innych nie potrzebuję.
- Planujesz wydać następny hit? Możesz zdradzić o czym będzie?
- Dzisiaj o 19.00 wchodzę do studia nagraniowego razem z wielką legendą polskiej estrady. Na razie nie zdradzę więcej. Ale, puszczę trochę farby i powiem, że będzie to ballada o pierwszej miłości Sławomira. A to, kto zagra w teledysku tytułową „Anetę” - też będzie wydarzeniem.
- Może jeszcze na koniec powiesz jak trzyma się czerwony Golf III?
- Jest w świetnej formie. Szukam tylko do szczęścia dobrej, używanej pompy paliwa i będzie już wtedy igła. Silniki 1.9 GTD są nie do zajechania. Wiem bo już trzeci wymieniłem.
Na sam koniec Sławomir dodał kilka słów od siebie:
Cześć tu Sławomir. Pozdrawiam wszystkich czytelników bloga Moniki Janowskiej. Cieszę się bardzo, że interesujecie się muzyką a Monika tak ciekawie pisze. Kiedy zobaczyłem zdjęcie Freddiego na pierwszej stronie to już wiedziałem, że to jest właściwa osoba i blog, i jestem u siebie. Życzę WAM dużo uśmiechu i radości z muzyki. Do zobaczenia na koncertach.
Chciałabym bardzo podziękować dzisiejszemu bohaterowi za poświęcony mi czas, fantastyczną współpracę i mnóstwo zdjęć.
Oficjalny funpage : https://www.facebook.com/slawomirfunpage
Zapraszam do przeczytania innych postów. :)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz