Piosenka - wirus. Wystarczy, że ktoś ją zanuci a po chwili każdy ją śpiewa. Jedna z najpopularniejszych singli lat '80.
Mega pozytywny tekst. Bobby śpiewa, że nie warto się niczym przejmować, bo problemy stają się jeszcze większe. Wymienione są częste problemy ludzi w tamtych czasach. Brak dachu nad głową, pieniędzy, drugiej połówki, problemy z prawem. Borykamy się z tym także teraz i raczej nigdy tego nie ominiemy. Najlepiej, jeśli mamy z kim porozmawiać i powiedzieć to, co nam leży na sercu, od razu poczujemy ulgę. Jednak pamiętajmy, że musimy być szczęśliwi bez względu na wszystko, bo inaczej zepsujemy innym dzień, którym akurat tego dnia się układa. Cudny tekst, który zaszczepia pozytywizm w człowieku.
Teledysk również ciekawy. Gwizdanie i pstrykanie palcami, taka mała rzecz a potrafiła dodać uroku. Miejsce akcji to bardzo przytulny pokój, który rozświetla kominek. Trzech sympatycznych panów rozśmiesza nas tańcem i wygłupami. Jeśli wesoły tekst to musi być też wesoły klip . Istna sielanka, tańczymy, śpiewamy nic nas nie obchodzi.
Takie utwory lubię, lekkie i wesołe, wpadające w ucho na całe lata.
Zapraszam do przeczytania kolejnych postów :)