Każdy z nas posiada kilka osób w życiu, które niezwykle ceni, bez których nie wyobraża sobie życia, za które oddałby wszystko, po prostu są najważniejsze. Są to oczywiście rodzice, druga, bliska nam osoba, ale jest jeszcze jedna grupa. W mojej krótkiej egzystencji była ich czwórka, z czasem ta liczba się zmniejszała aż do dwóch osób. Teraz strasznie żałuję, że nie poświęciłam im więcej czasu, a teraz już ich z nami nie ma. Najcudowniejsza babcia i kochany dziadek są takim moim motorem do działania i prawdopodobnie bez nich nie byłabym w tym miejscu, w którym akurat jestem.
Są takimi drugimi rodzicami, tylko nigdy nie podniosą na Ciebie głosu, akceptują i popierają wszystkie twoje pomysły i jak tylko mogą pomogą Ci w realizacji marzeń. Zawdzięczam im naprawdę wiele i z tego miejsca chciałabym im za wszystko podziękować i przede wszystkim życzyć zdrowia. Zapewne każdy z Was chciałby zrobić tak samo.
Ciekawa jestem, czy ktoś z Was wyobrażał sobie dobrą imprezę z udziałem staruszków. Jeśli nie to śpieszę Wam z odpowiedzią. Poznański muzyk Michael Bear lata temu, a konkretnie 3 wiosny temu stworzył wizualizację dobrego melo w wykonaniu dziadków. "Balkan Party" w kraju stał się niemałym hitem, sama katowałam ten utwór przez dłuższy czas. Młodzi duchem na oko siedemdziesięciolatkowie piją na umór, palą zioło, grają na konsoli, przebierają się za żółwie ninja, a przede wszystkim dobrze się bawią. Kto im zabroni? To, że są niewiele starsi nie oznacza, że muszą siedzieć w domu przed telewizorem, a po Teleekspressie pójść spać. Jestem pewna, że gdyby zdrowie im na to pozwoliło nie raz mogliby pójść na dobrą imprezę, trochę poszaleć jak kilka lat temu i poczuć się znowu jak za młodu.
Ciekawe, czy moi dziadkowie chcieliby się zabrać ze mną na koncert, oczywiście bardzo spokojny, bo nie puszczę ich w pogo.
Czym byłby świat bez nich? Niczym.
Zapraszam do przeczytania innych moich postów. :)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz