sobota, 19 marca 2016

Albańskie kakao, czyli polska odpowiedź na 2 girls 1 cup.


Każdy kto siedzi już trochę w internetach zna ten krótki filmik i nie chodzi mi tutaj o Gang Albanii, mojego głównego bohatera, a o 2 girls 1 cup. Jeśli masz wrażliwy żołądek i słabe nerwy nawet nie próbuj tego oglądać. Ale spoko, mam dla Ciebie niemniej obrzydliwą alternatywę!
Po pierwszej płycie miałam nadzieję, że ona szybko pójdzie w zapomnienie ale okazało się, że "Królowie życia" to był pikuś. Tytuł drugiej płyty idealnie streszcza zawartość. Nie dość, że fatalnie się tego słucha to teksty są tragiczne. "Albański gnój", dosłownie.
Walentynkowe "Kocham Cię Robaczku" było jeszcze do zniesienia, kolejna piosenka "Riki Tiki" z typowym dla nich teledyskiem była całkiem spoko ale "Albańskie Kakao" złamało wszystkie możliwe bariery. Koprofagia w czystej postaci, nieważne, że była to Nutella chodzi o całe zobrazowanie tekstu, który tak jak klip jest obrzydliwy. 
A jak przedstawia się całość? Popek w świątyni dumania zamawia sobie modelki, dwie nagie dziewczyny wiją się na Ursusie, a później w magiczny sposób przenoszą się do prosiaczków, Rozbójnik Alibaba z kozą i ogólnie sielanka i koks. Myślę, że nie tylko ja ale i większość osób straciło wiarę w tych "przemiłych" Panów. W sumie, ciekawe czy jest ktoś, kto w ogóle wierzył w ich dobry kawałek. 
Zastanawiające jest to, czemu nie ma tam ograniczeń wiekowych. Odpowiedź jest prosta, większość słuchaczy jest w wieku 13-15 lat co jest dość niepokojące. Ja nie chcę żyć w takim świecie. 
Prawda jest taka, że cały ten projekt pt. Gang Albanii jest zbudowany na kontrowersji od pierwszego Klubu Go Go i imprezy w podstawówce, a osoba Popka przyciąga młodzież swoim wyglądem, tak jak oczarowała słynnego Karola z Kalisza. Hajs się zgadza, a kolejne klipy za "30 koła euro" jeszcze nie raz nasz zaskoczą, oby chociaż raz pozytywnie. W obecnej sytuacji ja się poddaję, nigdy więcej takiego gówna.
Dla Naszego wspólnego dobra nie zamieszczę tutaj teledysku.
Zapraszam do przeczytania innych postów. :)

niedziela, 6 marca 2016

Nasza Eurowizyjna sytuacja.

Wczoraj, pierwszy raz od kilku lat to my "mogliśmy zdecydować" kto będzie nas reprezentował na tegorocznej Eurowizji w Szwecji. Jednak nie dostaliśmy takiego pełnego wyboru.
Eksperci z TVP (chociaż nie powinni się tak nazywać) wybrali nam kilku artystów, z pośród których mogliśmy sobie łaskawie wybrać kandydata. Totalny bezsens, jak dla mnie zupełnie nie mieliśmy wolnego wyboru. Potencjalni reprezentanci zostali wybrani w taki sposób, że każdy wybór widzów i tak byłby dobry. Nazwałabym to bezpiecznym wyborem ciemnej masy.
Z tego co zdążyłam zauważyć to Eurowizja 2016 będzie bardzo smutna, większość piosenek jest baaardzo nudnych, głębokich jak woda w brodziku i totalnie dołujących. Pytanie, dlaczego? Skoro Mans - zwycięzca ostatniej Eurowizji porwał wszystkich tak sympatycznym kawałkiem. Może pora na zmiany?
Wracając do wczorajszego wydarzenia, faworytkami były Margaret, Edyta Górniak i jedyny solista Michał Szpak. Po wszystkich występach, lepszych i gorszych przyszła pora na ogłoszenie wyników i tak oto głosami widzów trzecie miejsce zajmuje Pani Górniak, która lata świetności i jeden występ na Eurowizji ma już za sobą. Oczywiście to jej zawdzięczamy wielki i jedyny sukces, bo to dzięki tej kobiecie zajęliśmy 22 lata temu drugie miejsce. No cóż, w tym roku nie zaskoczyła swoją piosenką.
Margaret poszła w bardziej elektryzującą piosenkę, która stała się taką odskocznią od monotonii panującej wśród naszych kandydatów. Wiele osób stawiało właśnie na nią, mówiąc "a może się nam się uda, przecież to taka młoda i zdolna dziewczyna". Okej, wszystko fajnie, kawałek pasuje na ten konkurs, jest niezwykle urodziwą kobietą ale co z tego jak śpiewanie na żywo wychodzi jej słabo.
A jaka była najbardziej rozpoznawalna osobowość ostatnich dziesięciu lat na Eurowizji? Zdecydowanie Conchita. Więc ej! Wystawmy kogoś w podobnym stylu.
Tak, Michał Szpak będzie reprezentował Polskę podczas tego wielkiego muzycznego święta. Okej, może facet ma świetny głos ale piosenka po prostu nudzi tak jak większość zgłoszeń ale jego image idealnie pasuje  do nowoczesnej Europy więc może to jakoś przejdzie. Ja już od razu nie liczę na jakieś wysokie miejsce ale wszystko okaże się w maju. Mimo to, trzymam kciuki!
Jestem ciekawa czy kiedyś jeszcze będzie taki kandydat, który poruszy widza, złapie za serce jak moi zeszłoroczni ulubieńcy Il Volo albo wręcz przeciwnie, zaszokuje i zelektryzuje jak Lordi, zwycięzcy z Finlandii w 2006 roku.
Zapraszam do przeczytania innych postów. :)