wtorek, 27 października 2015

Exaited - wywiad z gwiazdą disco


No to wywiady się wyrównały, dzisiaj mamy kolejną kobietę. 

I to nie byle jaką ale przesympatyczną i piękną Agnieszkę Drewnicką. Mało osób zna ją pod pełnym imieniem i nazwiskiem ale już wyjaśniam, mowa tu oczywiście o Exaited.
Młoda, wyjątkowa, niezwykle utalentowana, ciepła i otwarta na ludzi wyżej wymieniona wokalistka jak łatwo się domyśleć głównie przyciąga uwagę męską część publiczności nie tylko świetną prezencją ale też fantastycznym głosem. Nie jeden żonaty mężczyzna dostał od swojej żony po głowie wlepiając oczy w Agnieszkę.
Artystka może pochwalić się szeregiem różnych osiągnięć zawodowych jak i prywatnych, o których powiedziała w dzisiejszym wywiadzie.

- Jak zaczęła się Twoja kariera w gatunku disco polo? 
- W branży muzycznej jestem aktywna 10lat. W disco polo od ostatnich trzech jestem widoczna. Wcześniej współpracowałam z dj'ami - tworzyliśmy muzykę klubową. Jednak w między czasie wspierałam pomysłami muzycznymi i tekstami kolegów z branży disco polo. Obserwowałam więc rynek.
Muzyka coraz bardziej się rozwijała, kompozycje nabierały ciekawszego i bardziej profesjonalnego brzmienia, a i we mnie gdzieś to powoli dojrzewało. W głowie układały się jakieś melodie i teksty, które zapisywałam czekając na odpowiedni moment.

Wpływ na ostateczną decyzję miał Tomasz Sidoruk -producent i aranżer mojej muzyki jak i innych zespołów. 
Chciał tworzyć dla mnie, a ponieważ ma 25 letnie doświadczenie i wiele hitów na swoim koncie, wiedziałam że mogę mu zaufać.
W tym samym czasie Radek Liszewski stworzył świetny hit "Ona tańczy dla mnie" i ta tykająca bomba muzyczna eksplodowała.
Dlaczego tak się złożyło, że dziś z perspektywy czasu widzę, że był to dla mnie najlepszy moment?
Nie wiem. Siła wyższa;) Tak miało być.

- Exaited śpiewa również w języku angielskim i jest jednym z niewielu polskich zespołów, którym to dobrze wychodzi ale jednak, czy nie warto się skupić na ojczystym języku? 
- Dziękuję za opinię, bo ja  w tej kwestii jestem dla siebie bardzo krytyczna;)
Dlaczego w języku angielskim? To była wtedy jedyna droga do pewnego celu. Dziś jak to wspominam, szeroko się uśmiecham, ale może zacznę od początku. 
Pierwsze kroki stawiałam w branży disco polo - właśnie 10 lat temu- to był krótki epizod. Miałam sporą grupę tancerzy. Przyjaźniliśmy się.
Pewnego dnia oglądaliśmy razem koncert "Hity na Czasie" Radia Eska. Jedna z tancerek powiedziała "Tam wystąpić - to jest osiągnięcie!"
Te słowa poruszyły moje ambicje i odpowiedziałam jej, że w przyszłym roku i my wystąpimy na tej scenie. I tak się stało. Niełatwa to była droga, 
ale dziś wiem, że jak czegoś bardzo chcesz - to możesz! Na tej scenie występowały największe światowe gwiazdy muzyki dance. 
Jedynym biletem mógł być hit zaśpiewany właśnie w języku angielskim. 
W 2008r wspólnie z producentami Alchemist Project stworzyliśmy utwór  "We Can Dance", który otworzył nam drzwi do tej imprezy;)
Drugi hit "Show Me Your Affection" pozwolił nam jeszcze raz przeżyć te emocje i rok później  po raz kolejny wystąpiliśmy na scenie Eski.
Jednak w sercu bardzo chciałam tworzyć w ojczystym języku. Właśnie to było jednym z powodów podjętej przeze mnie decyzji;)


- Czy sława faktycznie zmienia artystów? Jak to jest z Exaited? 
- Dobre pytanie;) Myślę że zawsze tak i nikogo ta zmiana, a może raczej przemiana nie ominie. Pytanie tylko w którą stronę? 
Nie mogę wypowiadać się za innych, ale wiem że pomimo krótkiego czasu mojej obecności w tej branży przepracowałam swoje wewnętrzne życie tak intensywnie jak jeszcze nigdy wcześniej. Czy na lepsze? Wiem, że tak. Idąc za myślą, że "moc w słabości się doskonali" - mogę dziś śmiało przyznać, że zderzyłam się boleśnie ze swoimi słabościami, ale na szczęście wydobyłam z siebie jeszcze więcej woli walki do pracy nad sobą.
Pomyślałam  niedawno - jaki paradoks, im bardziej czuję się silna wewnętrznie tym więcej mam wdzięczności i pokory do wszystkiego co jest mi dane. Jestem przekonana że to ta właściwa droga. Nie wiem jak widzą mnie inni  - zapewne różnie, ale nie jestem tu po to by przekonywać kogoś do siebie  czy coś na siłę udowadniać.  Mam jasno wytyczone wartości i cele - chcę się rozwijać i w miarę możliwości pomagać też innym. Mocno wierzę w to, że moja obecność na scenie nie jest przypadkowa, być może jest  kolejnym etapem i Ktoś tam na górze ma w tym jakiś cel;)
Bardzo często po koncercie czy po rozmowie z fanami słyszę powtarzające się zdanie "Ty jesteś taka normalna"
Tak, jestem zwyczajną dziewczyną taką samą jak wszystkie, które słuchają i śpiewają moje piosenki. Z tą różnicą, że chcę poprzez muzykę którą tworzę bawić i dawać chwilę radości i  wytchnienia. 

Opinia "zadartego nosa" - przylepiona artystom,  jest tak często niesprawiedliwa. 
Sama byłam po tej drugiej stronie, gdy bardzo łatwo przychodziło mi ocenianie ich zachowań.
Dziś  biję się w pierś na myśl że mogłam tak szybko i  lekkomyślnie oceniać drugiego człowieka.
Nie wierzę, że jakikolwiek Artysta nie przejmuje się przykrymi opiniami na swój temat. Może konsekwencją później jest właśnie ten dystans.  
To zawsze działa w dwie strony.

-  Jakimi sukcesami możesz się pochwalić?
- Nigdy tego nie analizowałam. Sukcesem nazywam wszystko co napełnia radością moje serce. 

- Czy koncertujesz również za granicą? Jak odbiera Cię tamtejsza publiczność? 
- Koncertowaliśmy w Niemczech. Było bardzo przyjemnie. W przyszłym roku mamy koncerty w Szwajcarii i Belgii. 
Mam nadzieję, że w końcu zdecyduję się na podróż do Stanów Zjednoczonych. Na razie paraliżuje mnie strach przed lataniem, ale to wyzwanie na kolejny rok;)

-  Jak wyglądała Twoja współpraca z Zenkiem Martyniukiem? Jaki jest lider zespołu Akcent? 
- Od samego początku była bardzo serdeczna. Lubię współpracować z ludźmi, którzy kochają muzykę. Mieliśmy jeden jasny cel i myślę, że doskonale się zrozumieliśmy.
Zaproponowałam współpracę przedstawiając gotowy utwór. Zenkowi od razu przypadł do gustu, więc bardzo szybko zrealizowaliśmy nagranie.  

Przy takiej współpracy musi być jakaś nić porozumienia. Muzykę trzeba czuć podobnie. Zgrać się wokalnie w studiu i na scenie.
 Na pewno po obu stronach były podobne dylematy, tym bardziej, że ani Zenek ani ja nie realizowaliśmy do tej pory z wspólnych projektów.
 Jednak czas pokazał, że to był świetny pomysł.  To nasz wspólny wielki sukces.

-  Czy nie sądzisz, że stałaś się bardziej popularna po duecie z Zenkiem?
- Tak. Myślę, że zyskałam na czasie i bardzo za to dziękuję.

- Starasz się na kogoś kreować czy jednak pozostajesz w stu procentach sobą? Może masz jakieś inspiracje? 
- Pozostaję sobą.
Myślę że kreowanie się na kogoś innego jest albo brakiem pomysłu, albo brakiem akceptacji własnej osoby i prawdy o sobie.
Inspiracje czerpię cały czas. Obserwuję wszystko co mnie otacza. Myślę że to jest dobre i potrzebne. Inspirują mnie dźwięki, słowa, ludzie. 
Jeżeli chodzi o wizerunek - oczywiście że obserwuję światową modę i trendy. Działam w branży fryzjersko kosmetycznej więc myślę że oprócz pasji jest to nawet mój obowiązek. Ważne jest by się tylko inspirować!

-  Masz jakieś marzenia?
- Tak. Mam mnóstwo.
Chciałabym przede wszystkim odpowiednio przygotować do życia moją córkę i dać jej poczucie bezpieczeństwa. 
Przekazać wszystkie ważne wartości i nauczyć ją nimi żyć. 
Może uda nam się zwiedzić kawałek świata? Też byłoby fajnie. 
Pozostałe marzenia niech pozostaną jeszcze tajemnicą - nie chcę zapeszać;)


-  Pracujesz obecnie nad czymś zupełnie nowym? Może przewidujesz jakiś duet?
- Tak, cały czas pracuję.
Kończę prace nad płytą. Chciałabym się rozwijać i szukać nowych rozwiązań.
Zawsze będę w tym przypadku trzymać się swoich racji, że nie można siebie kopiować i powielać wcześniejszych produkcji.

Wiele zespołów tworzy dziś bardzo podobnie, prawie jednakowo. Trzeba od tego uciekać i odważnie realizować swoje natchnienia.
To pozwoli rozwinąć skrzydła i wzlecieć nad piękne lądy.
 Od zawsze chciałam  nagrać wspólny utwór  z Tomkiem - on świetnie śpiewa!
Taki miałam plan od samego początku. Mam nadzieję że wszystko co najlepsze jeszcze przed nami...

Na koniec artystka napisała kilka słów dla czytelników mojego bloga jak i dla swoich fanów:
Pozdrawiam wszystkich Czytelników bloga i bardzo dziękuję za chwilę skupienia.

Życzę wszystkim uśmiechu! 

Bardzo dziękuję Agnieszce za poświęcenie mi czasu. :)
Zapraszam do przeczytania innych postów oraz do zajrzenia na funpage Muzyki w moich oczach : https://m.facebook.com/muzykawmoichoczach?fref=nf 

sobota, 24 października 2015

Zapomnij mi Indianę i Naucz mnie.


Są piosenki, które bardzo często słyszymy w mediach i mamy ich już serdecznie dość. Często chcemy wręcz wyrzucić radio z domu. Dlaczego teraz co drugi kawałek jest taki wkurzający? Wszystkie tworzone są na podstawie jednej, najprostszej melodii, która była skopiowana od jakiegoś wybitnego artysty zza oceanu. 
W Polsce fala takich dość kiczowatych utworów przyszła wraz z nowym rokiem. Prekursorką stała się widoczna na zdjęciu powyżej Sarsa, która opanowała każdą stację muzyczną w kraju swoim "Naucz mnie". Przez te wszystkie programy typu Mam Talent, X Factor mamy mnóstwo artystów, którzy wypuszczą jeden przebój i na tym kończy się ich kariera. Najstarszym ale i najlepszym przykładem jest zwyciężczyni pierwszej edycji Idola, Alicja Janosz, o której słuch zaginął. Odstępstwem od tej już zasady jest zespół Enej, który od lat fantastycznie sobie radzi regularnie zaskakując nas nowymi przebojami. 
Wracając do naszej dzisiejszej bohaterki, byliśmy wręcz katowani jej debiutanckim utworem aż nagle wszystko ucichło ale niestety nie na długo. Jej kolejny przebój "Indiana" różniący się jedynie tekstem, co do którego internauci mają spore wątpliwości jeśli o autora męczy nas do dzisiaj. 
Popularność tego typu piosenek jest typowym przykładem podążania za modą. To, że komuś się podoba i kawałek został polecony przez kilka stacji telewizyjnych nie znaczy, że jest godny uwagi. Jednak każdy ma swój gust, aczkolwiek ciężko w tym przypadku mówić o świadomym wyborze.
Inne artystki, które zobaczyły jak łatwo można się wybić na jednym utworze spróbowały zrobić to samo. Natalia Nykiel i jej "Bądź duży" to właśnie kolejny przykład na takie podążanie za łatwym zarobkiem.
Znowu piosenka zrobiona tak samo jak każda produkcja Sarsy i w dodatku pełna sprzeczności ale najwidoczniej takie puste kawałki podobają się przeciętnej, niewymagającej publiczności. Gdyby był to kawałek do dobrej zabawy na imprezach to jestem w stanie to jeszcze zrozumieć, ale przy tym nie da się ruszać nie mówiąc już o tańcu. 
Coś czuję, że ten rok będzie słaby jeśli chodzi o końcowe notowania list przebojów. 
Zapraszam do przeczytania kolejnych postów. :)  

niedziela, 18 października 2015

Etna - wywiad z gwiazdą disco.



Do tej pory wywiadów udzielali mi sami panowie. Dzisiaj już w trzecim takim artykule pora na niewielką zmianę. Po raz pierwszy kobieta, wokalistka, autorka tekstów, kompozytorka, projektantka własnych strojów scenicznych, wykreowana przez media na Królową Disco Polo. 

Jej kariera zaczęła się już w 2002 roku wydając debiutancki album "Lawa". Absolwentka Państwowego Ogniska Baletowego, laureatka wielu nagród tanecznych.
Teledyski i wywiady Etny gościły już w wielu czasopismach lub programach telewizyjnych a dzisiaj wywiad z wokalistką znajdzie się również na moim blogu. 

- Skąd pomysł na tak wybuchową nazwę? 
- Taka jestem, poza sceną zrównoważona, zorganizowana, jestem żoną, matką. Na scenie jestem charyzmatyczna, energiczna, eksploduje dynamizmem. Obierając ten pseudonim, nie miałam wątpliwości. Ja muszę być Etną!


- Czym jest dla Ciebie muzyka? 

- Od dziecka śpiewałam , tańczyłam w balecie, uczyłam się w Liceum Muzycznym w klasie śpiewu i perkusji. Chciałam śpiewać w operze. Muzyka jest dla mnie pasją, a do tego moim zawodem. To piękne!


- Utwory są bardziej rozrywkowe czy posiadają jakieś przesłanie? 
- Teksty piszę sobie sama, tak jak projektuję swoje stroje sceniczne. Muzykę również komponuję do swoich utworów. Słynę z tego, iż opisuję różne charaktery przede wszystkim męskie od Drania, poprzez Misiaka, ale zdarza mi się pisać o kobietach: Studenteczka, Dziadek. Piszę o tym, co widzę wokół. A do tego ubieram to w rytmy taneczne i podoba się to publiczności.


- Jaka Twoja piosenka według Ciebie jest najlepsza?


- Trudno jest mi postawić na jedną piosenkę. Drań, to mój pierwszy hit, z którym byłam przez wiele lat kojarzona, potem Maminsynek,  do którego bym w ogóle nie zrealizowała teledysku, gdyby nie mój, wówczas 3 letni syn, który po jednokrotnym przesłuchaniu, zaśpiewał cały refren. Teraz Rolnik, który w 4 miesiące od premiery, ma ponad 3 mln wyświetleń na YouTube. Bycie na fali polega nie na nagraniu 1 mega hitu. Być na fali, to nagrywać hity, które oddają stały klimat artysty i podobają się publice.


- Czy na koncertach pod sceną są sami mężczyźni czy raczej tłum jest mieszany? Jak to wygląda z perspektywy artysty? 

- Na koncertach jest publika od 0 do 100 lat i każdy bawi się wybornie. Natomiast w Internecie, rzeczywiście dominują mężczyźni, czasem nawet ze sprośnymi propozycjami.


- Czy wielki szał na program "Rolnik szuka żony" stał się inspiracją dla hitu "Rolnik"? 
- Od 6 lat nie mam w domu telewizora. Słyszałam jedynie od znajomych, że jest taki program i tak wpadłam na pomysł napisania Rolnika. Zatem to, co media sugerowały, iż konkretny rolnik był dla mnie inspiracją do napisania tego utworu, jest totalną bzdurą, gdyż, od wielu lat nie posiadam telewizora.



- Czy jakaś Twoja piosenka była inspirowana wydarzeniami z życia prywatnego? 

- Prywatnie jestem bardzo uporządkowaną i zorganizowań osobą, lubię czystość, porządek, klarowne układy międzyludzkie i nie miewam takich ekstremalnych zdarzeń, jakie opisuję w swoich utworach. Inspirację czerpię z obserwacji ludzi.


- Jakie jest Twoje hobby, oprócz muzyki? 

- Lubię czytać książki, jeździć rowerem, na rolkach. Uwielbiam prażyć się w słońcu.


- Kiedy możemy się spodziewać nowości od Etny? 


- 4 tygodnie temu miała miejsce moja najnowsza premiera: Tylko z tobą. Ale wkrótce planuję kolejną i kolejną. Etna właśnie po 3 latach uśpienia obudziła się:)






Na koniec artystka napisała kilka słów dla czytelników mojego  bloga jak i dla swoich fanów :
Czasem w naszym życiu, to co wydaje się naszą największą porażką w danym momencie, z perspektywy czasu okazuje się być wielkim pozytywem, gdyż nas natchnęło do innego działania, które okazuje się być wielkim sukcesem. Trzeba sięgać po swoje marzenia, ale też trzeba marzyć realnie, bo czasem spełnione marzenie okazuję się być dla nas dramatem, a nie szczęściem. Dlatego, żeby być szczęśliwym, trzeba umieć cieszyć się z małych, pięknych, codziennych rzeczy!
Bardzo dziękuję Etnie za poświęcenie mi czasu. :)
Zapraszam do przeczytania innych postów oraz do zajrzenia na funpage Muzyki w moich oczach : https://m.facebook.com/muzykawmoichoczach?fref=nf 

niedziela, 11 października 2015

Iron Maiden na polskim weselu.


Zapewne każdy z nas marzy o osobistym koncercie swojego ulubionego zespołu. Dla mnie występ Falling in Reverse na moim weselu byłby czymś zupełnie wyjątkowym pomijając już fakt, że jest to po prostu ślub. Wszystko wygląda jak z bajki tylko jest to kapela rockowa, która zupełnie nie pasuje to tego klimatu jednak takie połączenia mogą się udać i to jeszcze jak!

Proponuję przenieść się trochę w czasie. Mamy 11 sierpnia 1984 roku a w Poznaniu odbył się koncert Iron Maiden. Po kilku godzinach grania panowie wyszli z sali Arena w poszukiwaniu miejsca gdzie mogą odpocząć, zrelaksować się i wypić kilka drinków. Wiadomo, że w latach osiemdziesiątych alkohol był sprzedawany na kartki i łatwiej było znaleźć melinę niż klub. Wyjątkiem stał się lokal Adria, który już nie istnieje od 2009 roku gdzie odbywało się wesele Doroty i Piotra Żmudzińskich. Zespół miał wielkie problemy aby dostać się do środka lecz po przedarciu się do lokalu ktoś zażartował, że mogą coś zagrać. 
Jak powszechnie wiadomo alkohol dodaje odwagi więc Ironi bez zastanowienia się zgodzili po czym weszli na scenę. Zespół weselny dał im instrumenty chociaż perkusista bardzo bał się o swój zestaw. Wszystko super  tylko jest jeden minus, kapela reprezentująca heavy metal nie ma w repertuarze nic tanecznego. Dlatego wybrali dwa utwory, pierwszym z nich był ZZ Top - Tush z 1975 roku a drugim był Deep Purple i Smoke on the Water z 1972 roku.
Fragment wesela znalazł się w filmie Iron Maiden Behind the Curtian, który dokumentował trasę koncertową z 1984 roku po Polsce, Węgrzech, Jugosławii i Czechosłowacji.
Na koniec smutna wiadomość, bo szczęśliwa para widoczna na zdjęciu powyżej już nie jest razem. A zapowiadało się tak pięknie. 
Pomimo rozwodu można powiedzie, że cuda się zdarzają. :)
Zapraszam do przeczytania innych postów. :) 

niedziela, 4 października 2015

Masters - wywiad z gwiazdą disco.


Skoro mamy kolejny miesiąc warto dodać na bloga nowy wywiad. Jedna rzecz mi się niestety nie udała a mianowicie częstotliwość publikowania postów. Cykl miał się powtarzać co miesiąc ale następny taki wpis  będzie za tydzień. 

Drugi w kolejce jest zespół Masters oraz wokalista, producent muzyczny, kompozytor oraz lider Paweł Jasionowski. Pasję do muzyki pielęgnuje już od dziecka, uczył się grać na saksofonie i fortepianie później był członkiem młodzieżowej orkiestry dętej aż ukończył muzyczną szkołę średnią. 
Pomimo swojego młodego wieku w większości tworzy swoje utwory, których jest już ponad 60 i dodatkowo aż trzy płyty. 
Najbardziej znane utwory zespołu to: Żono moja, Bella, Mazureczka i Szukam dziewczyny. Poza tym Masters kojarzony jest również z takimi kompozycjami jak: Jestem królem Disco, Pijemy Twoje zdrowie, Serce do koperty, Słodka jak miód, Schody do nieba, Poszukaj szczęścia.


Wyjątkowość tego artysty polega na chęci jakiejkolwiek współpracy i z przyjemnością pomimo wielu obowiązków pomógł mi w stworzeniu dzisiejszego wpisu odpowiadając na kilka pytań. 


-  Pierwszy singiel "Żono moja" zyskał 24 miliony wyświetleń na YouTube. Czy spodziewałeś się takiego sukcesu? 
-  Z tego co wiem, to licznik przekroczył już 32 miliony. Gdy nagrywałem ten utwór nie przypuszczałem, że zostanie kiedykolwiek wydany na płycie. Zaskoczyła mnie popularność tego nagrania. Potem pojawiły się pierwsze wywiady, pierwsze koncerty...i tak z powodzeniem koncertujemy do dziś.


-  Czy to prawda, że utwór "Bella" jest nawiązaniem do filmu Zmierzch? Jak doszło do powstania tego hitu?
-  To pomysł Moniki Chorko - autorki naszych tekstów. Pamiętam, że Monika po otrzymaniu kompozycji nie była pewna tej tematyki, ale po pierwszym próbnym prześpiewaniu tego utworu wspólnie uznaliśmy, że wyszło dość przyjemnie :)


-  Nietuzinkowe i dość zaskakujące jest połączenie melodii folklorystycznej w Mazureczce. Czy masz przepis na przebój? 
-  Nie istnieje coś takiego jak przepis na przebój, bo wtedy każdy po przeczytaniu tego przepisu robiłby światowe przeboje :) My serwujemy naszym fanom to co nam w duszy gra, a nasi słuchacze po przesłuchaniu mogą stwierdzić, czy dany utwór jest dla nich przebojem, czy nie.


-  Skąd tak nowatorski, wykraczający poza ramy disco polo pomysł na kawałek "Tramwaj"? 
-  Chcieliśmy w jakiś sposób powiązać klubowe brzmienia ze starym, powojennym stylem. Nasz najnowszy utwór "Tramwaj" to właśnie taka mieszanka - liczymy na to, że zyska uznanie naszych fanów.


-  Jakie posiadasz największe sukcesy?
-  Od portalu Muzodajnia otrzymałem statuetkę dla najbardziej obiecującego artysty młodego pokolenia,  a z piosenką Żono moja zajęliśmy 3 miejsce w kategorii Disco Hit Wszech czasów. Ale największym moim sukcesem jest publiczność, która przychodzi na moje koncerty i razem ze mną śpiewa moje utwory. To chyba największa nagroda dla artysty.


-  Masz masę fanów w Polsce, czy podbijasz już zagraniczne rynki muzyczne? 
-  Często koncertujemy za granicą. Odwiedziliśmy już USA, Kanadę, Niemcy, Belgię, Holandię, Szwajcarię, Anglię, a także dawaliśmy koncerty za naszą wschodnią granicą na Litwie i na Ukrainie. Jesienią odwiedzimy kolejny kraj - Irlandię.



-  Jak wyglądają koncerty i tłum szalejących fanów z perspektywy wokalisty? A może zdarzyły się jakieś szalone sytuacje? 
-  Koncerty to dla nas ogromne przeżycie. Wiadomo, że najwięcej radości dają nam te największe koncerty, festiwale, ale również na tych mniejszych dajemy z siebie wszystko. Szalonych sytuacji było wiele, nie starczyło by czasu żeby je wszystkie opisać :)


-  Zapewne fani nie mogą się doczekać nowej płyty, więc kiedy będzie wydana? 

Cały czas nagrywamy nowe utwory, wiec jest szansa, że niedługo zostaną one wydane na płycie. Na tę chwilę nie wiemy kiedy ona się ukaże. 

Chciałabym podziękować dzisiejszemu bohaterowi za poświęcony mi czas i fantastyczną współpracę.  :)
Zapraszam do przeczytania innych postów oraz do zajrzenia na funpage Muzyki w moich oczach : https://m.facebook.com/muzykawmoichoczach?fref=nf