wtorek, 6 grudnia 2016

Normalni - nienormalni.

Dokładnie pięć lat temu wydarzyło się bardzo dużo rzeczy, ex-prezydent Obama wpadł na wódkę do Polski, powstał Ruch Palikota, Taylor Swift zmieniła kolor włosów, Justin Bieber nakręcił o sobie fim, kilka katastrof, kilkanaście śmierci. Sama dokładnie nie pamiętam co robiłam w 2011 roku, chyba zaczynałam swoją przygodę w gimnazjum. Ale skoro wszystkie złe rzeczy mamy za sobą, pora przejść do tej przyjemniejszej części. 
Gdzieś tak na wiosnę, kiedy to młodzież cieszy się nadchodzącymi wakacjami, w trudach został wypchnięty na świat Diaboł Boruta. 
Jak sami twierdzą, swój pierwszy koncert zagrali jeszcze przed Mieszkiem I (i wcale nie mam na myśli tego z Grupy Operacyjnej), ale do całej historii kapeli odsyłam Was tutaj
Folk metal w czystej postaci, czyli to co uwielbiam. Nawet śmiało można ich nazwać takim Wielkim Wybuchem w tym gatunku, bo nie znam drugiej tak dobrej kapeli i nie jest to tylko moje zdanie. 
W trosce o fanów i o to, żeby płyty się sprzedawały poświęcili swoje cztery litery i nagrali jeden z teledysków w styczniu, wtedy kiedy największy mróz i strasznie piździ po kalesonach. 
Nie mówmy o tym, że zdarzyło im się zagrać z playbacku, ale to dla TVN'u, to się nie liczy.
Najbardziej cieszy mnie chyba fakt, że nawet moja rodzicielka skrycie podkochuje się w tej kapeli, a "W moim ogródecku" z najnowszej płyty nuci pod nosem 24/7. 
Piękni lub nie, szarmanccy - jak najbardziej, pełni pasji do grania i wcale mi za te słowa nie zapłacili. 
Miałam okazję pomęczyć tych gości przez kilka minut, a na pytania odpowiadał mi Paweł Leniart i oczywiście swoje pięć groszy wtrącił Paweł Szczupak. 

- Ktoś kiedyś nazwał Was jakoś prześmiewczo?
- Borubary. Tak to było, kiedy nasz świętej pamięci prezydent mówił przy meczu piłkarskim, że grał Borubar - Boruc. Ktoś to kiedyś podłapał i to jedyne co mi przychodzi do głowy. 

- Jaki tak naprawdę jest Diaboł Boruta?
Rundu: Diaboł jest imprezowiczem. Szybki, agresywny, delikatny, powściągliwy i raptowny.
- A jaki jest, zobaczymy jaki będzie, bo na razie ma chęć na następną płytę. Zobaczymy co z niego wyjdzie, bo nareszcie ustabilizował się skład. 

-  Każdy zespół ma tam jakąś historię powstania, a u Was, gdyby nie Korpiklaani nie byłoby Diaboła?
- Tak, poniekąd tak. Trochę też Misteria, ale ona się później rozleciała. Ale do takiego folkowo metalowego grania to tak, Korpiklaani i "Vodka" usłyszana całkowicie przypadkowo. 

- Czy wykorzystanie utworów "Leśnik" Bohdanowicza, "Epos" Tuwima i wiele innych to sposób na brak pomysłów na teksty?
- To dlatego, że te wiersze są tak zarąbiste, a nigdzie się o nich nie mówi. Nie słychać Tuwima, oprócz tych "komercyjnych" utworów, tak samo jest z resztą, więc te teksty się gdzieś tam pojawiły. To pomysł, żeby je przypomnieć. Na tej nowej płycie są ściągnięte tylko dwa teksty, reszta to jakieś tam moje wypociny.

- Ta Wasz biografia, która krąży gdzieś w internecie, to Twoja sprawka?
- To wszystko prawda. To jest napisane przez historię i przez starych kronikarzy i nie ma żadnego ściemniania. 

- Mam rozumieć, że bitwa pod Cedynią i zabory to Wasza wina?
- Miedzy innymi, ale jesteśmy skromni, nie mówimy o tym. 

- W sumie to dlaczego zrezygnowałeś z pracy w szkole?
- Już mnie to denerwowało jeżdżenie, żeby posklejać etat, mała kasiura i cofanie się, gdy kolejny rok powtarza się to samo. Zaczęło mnie to nudzić, a jak się człowiek nudzi to stoi w miejscu. 

- Jak chcecie, żeby Was zapamiętano?
- Jeszcze nie chcemy być zapamiętani, staramy przypominać się na bieżąco i mam nadzieję, że to trochę potrwa. Jeśli kiedyś przestaniemy grać, to będziemy o tym myśleć, a póki co zaczęliśmy kombinować kawałki na następną płytę. A co do pamięci, to jestem niezmiernie wdzięczny Pani Janowskiej za zarąbiste życzenia urodzinowe i stawiam za to jogurt. Jeśli chodzi o zapominanie, bądź pamiętanie to jest na to rada - za dużo masła - za mało orzechów i sexów. I życzymy wszystkim małej sklerozy, również w stosunku do bliskich. 

Nie pozostaje mi nic innego, jak tylko podziękować Diabołowi za cierpliwość, świetny koncert i miło spędzony czas. Panowie, wiem, że to przeczytacie, więc z góry mówię, jeśli przestaniecie grać, to Was znajdę, a nie będzie to trudne. 
Zapraszam do przeczytania innych postów. :)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz