niedziela, 14 lutego 2016

Walentynki, Walę drinki czy Walę tynki?

Jak co roku setki zakochanych par wypełzły na ulicę. To wygląda trochę jak apokalipsa zombie. Nagle wszyscy sobie przypomnieli, że mają tą drugą osobę i jak głupi kupują kwiaty i czekoladki.
Dla zakochanych takie święto powinno być codziennie, a nie tylko raz w roku.
Ale teraz, skoro wszyscy się już tak bardzo kochają należy zrobić zestawienie najlepszych romantycznych piosenek, które na pewno zachwycą Waszą drugą połówkę i dają gwarancję na niezapomniany wieczór.
Jakieś 24 lata temu za sprawą filmu Bodyguard listy przebojów podbiła piosenka "I Will Always Love You" w wykonaniu nieżyjącej już Whitney Houston. Zdobywając dziesiątki nagród błyskawicznie wybiła się na szczyt i do dzisiaj jest kojarzona przez większość z tym singlem, który zresztą rozszedł się w nakładzie 10 milionów i stał się jej wizytówką.

Mało kto wie, że nie jest to utwór Whitney, a Dolly Parton, kobiety napompowanej sylikonem z burzą blond włosów. Chociaż piosenka uważana jest za szczyt romantyczności to historia jego powstania jest dość smutna. Gdy Dolly rozstała się Porterem swoje wszystkie żale i smutki postanowiła zamknąć w piosence. Takie smutne historie miłosne zawsze się sprzedadzą ale to nie był czas, w którym tworzyło się wyłącznie komercyjnie. Jeśli chodzi o samo wykonanie to zdecydowanie wybieram mocniejszą wersję Houston od rzewnej i mulącej Parton.

Kolejny hit zaliczany do najbardziej romantycznych kawałków to "When A Man Loves A Woman".
Tutaj już w przeciwieństwie do poprzedniego utworu, wszyscy powinniśmy znać dwie wersje. Tą starszą z 1966 roku w wykonaniu genialnego amerykańskiego wokalisty, Percy'ego Sledge'a. Nie można zapomnieć tak oryginalnego głosu. Drugi wykon, a bardziej cover Michael'a Bolton'a bardziej zna moje pokolenie. W sumie w radiu grany jest do teraz i każdy koneser dobrej pościelówy powinien znać ten przebój lat 90. 
Ciekawe czy ktoś z moich czytelników zna film "Cztery wesela i pogrzeb". Jeśli tak to na pewno kojarzą ścieżkę dźwiękową w wykonaniu Wet Wet Wet. "Love Is All Around" czyli kolejny hit lat 90. brytyjskiej grupy, który tak jak w przypadku Houston stał się ich wizytówką. Ale czy słusznie?
Otóż ten przebój w oryginale wykonywał też brytyjski zespół rockowy i właśnie im wyszło do zdecydowanie lepiej. The Troggs zasługują na każdą możliwą nagrodę, trochę zalatuje the Beatles ale w sumie też jest ich czterech, łączy ich ten sam kraj podobne lata. No cóż taka moda.
Myślę, że sześć tych utworów puszczonych w dzisiejszy, romantyczny wieczór będą dopełnieniem całego nastroju, a reszta to należy do Was. Powodzenia!
Zapraszam do przeczytania innych postów. :)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz