Najlepiej sprzedająca się piosenka Mariah Carey, znalazła się na 18 miejscu listy Billboard Hot 100. Dlaczego osiągnęła tak wielki sukces?
Jak dla mnie jedyną interesującą rzeczą jest melodia. Tekst o wiadomej tematyce. W poprzednim poście było połączenie miłości z wojną a teraz miłość ze świętami. Cudownie. Wokalistka śpiewa, że ma gdzieś prezenty, choinkę, Mikołaja, śnieg nawet pierogi. Chce po prostu mieć przy sobie tą jedyną, ukochaną osobę. Cieszy się z wszystkiego co widzi ale i tak w głębi duszy ją to nic nie obchodzi. Powiało smutkiem. Czy nie można napisać tekstu, który nie jest o jakimś uczuciu? Niech to będzie nawet o frytkach tylko nie o tym.
Pomyślałam, że może teledysk będzie jakiś sensowny. Rozczarowałam się. Głównie widzimy wokalistkę tarzającą się w śniegu i skaczącą na Mikołaja jak pięcioletnia dziewczynka. Niby święta to czas radości ale mnie to jakoś podnieca. Co roku te same życzenia i tematy rozmów przy stole. Głównym zadaniem jest najeść się i iść na pasterkę. Smutne ale prawdziwe. Takie uroczystości są przereklamowane, już miesiąc przed sklepu są przystrojone zaczyna się szał zakupów i przez to cały urok mija. Trudno, w takich czasach właśnie żyjemy. Wracając do klipu, szału nie ma ale jeśli miałabym go porównać do teledysku tej samej piosenki lecz już z Justinem Bieberem to wybieram powyższą opcję.
Na poprawę humoru mam coś dla Was, znacie już tego pana? :)
Brawa dla niego! :)
Pewnie już przed świętami nic nie napiszę więc chciałabym Wam kochani życzyć wesołych i spokojnych świąt. Dużo zdrowia, szczęścia pomyślności i radości oraz wszystkiego co najlepsze w nowym roku. :)
Dzięki za cudne 4 miesiące i mam nadzieję, że zostaniecie ze mną na dłużej :*
Zapraszam do przeczytania moich kolejnych postów :)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz