sobota, 16 maja 2015

Druga blogowa komplikacja: kontrowersyjny producent.

System losowania nie zawodzi. Już od dawna chciałam napisać coś o tym człowieku a dziś los się do mnie uśmiechną. :D Myślałam, że odpuszczę sobie jego całą drogę muzyczną i skupię się tylko na najnowszym projekcie ale nie byłabym sobą, ta dziwna przemiana musi być tutaj zawarta. 
Każdy, kto choć w najmniejszym stopniu interesuje się muzyką o nim słyszał, mowa tu o Robercie M, który stał się bardziej znany pod pseudonimem Rozbójnik Alibaba.
Dlaczego on? No cóż, jest o nim teraz bardzo głośno a właściwie o Gangu Albanii a jego osoba i style jakie reprezentuje bardzo mnie zaciekawiły.
Zacznijmy od początku, jest rok 2009 i na naszym rynku muzycznym pojawia się Robert M z kawałkiem Dance Hall Track.

Odbiegając nad chwilę od tematu. Ostatnie kilka tygodni były dla mnie dniami przemyśleń. Doszłam do jednego ważnego wniosku. Nie ma czegoś takiego lub nie powinno być muzyki tylko i wyłącznie "do tańca" czy "do posłuchania". Muzyka, jak każda inna dziedzina sztuki powinna być szanowana. Bezczeszczenie jej w jakikolwiek sposób jest coraz bardziej widoczne i uważam, że nawet najgłupszy, najprymitywniejszy tekst jest o czymś. 
Niestety, powrót do czasów, w których każdy dźwięk był przemyślany jest nie możliwy a szkoda, wielu z nas wyszłoby to na dobre.  
Wracając do piosenki, jest to idealny przykład kawałka, który większość społeczeństwa uzna jako "do potańczenia". No tak, innego sensu w tym nie widzę. Typowy singiel rozrywkowy, który za zadanie ma nas pobudzić. Zgodnie z tytułowym przeznaczeniem, faktycznie, dobrze tańczy się do niego dancehall. 
Tekst jest dosłownie o niczym. Taniec wywodzący się z Jamajki ma nas rozruszać jak ta "piosenka". Spełnia swe zadanie i to by było na tyle. Teledysk nie jest lepszy, wytapetowane kobiety, najprawdopodobniej obiekty westchnień wielu prymitywnych facetów, kręcące czterema literami zgodnie z zadaniem zawartym w tekście oraz nasz główny bohater układający kostkę Rubika. Brakuje mi tam jeszcze małpy i bomby. Lekko tandetny klip z przejściami godnymi lat 90. ubiegłego wieku.
W tym samym roku Robert M rozpoczął współpracę z grupą Monopol. Po nazwie zespołu sądzę, że nie mogło wyjść z tego nic dobrego. Nie myliłam się.
Monopol z piosenką Zodiak na Melanżu był grany na wszystkich znanym mi stacjach muzycznych.
Dlaczego ten kawałek był aż tak popularny? Prostota, wpadający w ucho tekst oraz nieskomplikowana melodia. Takie rzeczy wybierają nasi rodacy. Na swoim blogu miałam już różne dziwactwa ale jeszcze czegoś takiego nie widziałam. Jak można napisać coś takiego? Najgorsze jest to, że to się sprzedało. Mentalność ludzka jest tragiczna. Jak można wybrać coś takiego od np. człowieka doświadczonego życiowo, który faktycznie chce coś przekazać swoim odbiorcom. Nie ogarniam tego i nawet nie próbuję. A teraz wisienka na torcie czyli teledysk. Oczywiście bez świecenia tym "co mama w genach dała" się nie obejdzie, bo takie manewry przyciągają męską część widowni. Głównym bohaterem klipu jest kukiełka, która imprezuje. 
W sumie skończyłam połowę postu, tą gorszą, która nie zawiera muzyki lecz jej marne podróbki. 
Mieliśmy chwilę spokoju, przez kilka lat nie było o nim słychać praktycznie nigdzie aż w tym i ubiegłym roku nastąpił przełom i już nie Robert M a Rozbójnik Alibaba zawitał ponownie. 
Przy piosence owego  Rozbójnika wraz z Bezczelem  o przewrotnym tytule Byłaś Serca Biciem można się na chwilę zatrzymać. Jak wiadomo, w oryginale wykonawcą był Andrzej Zaucha, który pewnie w grobie się przewraca. Istna profanacja tak wielkiego utworu. Nie powiem, nawet jest do zniesienia ale nie zmienia to faktu, że takich coverów nie powinno się robić. Ale już teraz po wielokrotnym przesłuchaniu powyższych kawałków, ten to miód na moje uszy. Przynajmniej da się go słuchać. Może temat jest oklepany a słowa proste to melodia wprawia w nietypowy nastrój. Prawdopodobnie moje poglądy w oczach mężczyzn są o zabarwieniu lekko feministycznym to piszę samą prawdę. Faceci zwrócą uwagę na dość ładną kobietę w teledysku co nie zmienia faktu, że jeśli w jej miejscu byłby przystojny mężczyzna wiele dziewczyn zwróciłoby na niego uwagę. Proste i logiczne stwierdzenie do którego większość z nas się nie przyznaje a w szczególności osoby w związkach. ;)
Wracając do naszego głównego podmiotu, przynajmniej w moich oczach zrehabilitował się ale to była cisza przed burzą.
Rozbójnik Alibaba wraz z Popkiem i Borixonem założyli grupę Gang Albanii. Zaczęła się rewolucja. Co trzeci gimbus i co drugi licealista ich słucha chodząc po korytarzu nazywając się "prawdziwym albańczykiem" i śpiewając "ryszki szyki". Czemu zawdzięczają swój sukces? Nie ogarniam ich. Może dużą ilością przekleństw? Szpanem na narkotyki? A może to kontrowersyjny Popek przyciąga młodzież? Na pewno to nie jest zasługa tych wyrafinowanych i wyszukanych tekstów. Nie wiem i jakoś szczerze mnie to nie interesuje. Ważne jest to, że każdy się nimi jara. Jeśli przez następne dwa miesiące nie zrobią nowego utworu słuch o nich zaginie jak po każdym artyście jednego kawałka lub jednej płyty. 
Nie powiem, podoba mi się Gang Albanii ale nie potrafię powiedzieć dlaczego. Hipnotyzujący głos Króla Albanii, to jest pewnie to xD. Plusem jest to, że nie śpiewają tu o miłości. Nareszcie, przełom w tematyce. Wódka, tanie dziewczyny i narkotyki w różnej postaci. Kolejna pozytywna rzecz to kreatywny teledysk wykonany ze smakiem ale nie będę wspominać o tekście, ponieważ byłoby za dużo krytyki z dzisiejszym poście. 
W sumie to byłoby na tyle. Pokrótce przybliżyłam wam postać Roberta vel Rozbójnika i jego przemianę oraz manewrowanie między gatunkami, innymi lepszymi drugimi zaś mniej co nie oznacza, że niektóre są złe. 
Zapraszam do przeczytania innych postów. :)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz