wtorek, 21 lipca 2015

Czy musimy się za nich wstydzić?


Moja wierna pomysłodawczyni podrzuciła mi pewien ciekawy temat. Otóż wiele jest takich utworów, które są nijakie i wręcz nie da się ich słuchać. Własne o trzech według mnie najgorszych kawałkach będzie dzisiejszy post. 
Smutne jest w tym wszystkim to, że ludzie tego słuchają i w dodatku jeszcze się tym zachwycają chociaż tak naprawdę nie ma czym.
Znana z klipów Donatana, modelka Luxuria Astaroth wypuściła pierwszy singiel zapowiadający jej nową płytę. Zgodzę się z tytułem oraz refrenem, to istna pułapka. Wystarczy raz posłuchać i ma się zepsuty dzień. Ale o czym może śpiewać dziewczyna, która nie powala inteligencją? O imprezach i alkoholu, to oczywiste. Chociaż wspomina o miłości nie stawia jej na pierwszym miejscu, whisky z colą jak widać to priorytet.
Teledysk jest tak bardzo kiczowaty, że gorszy być nie może. Z osiemnastoletniej Kamili zrobili pięćdziesięcioletnią kobietę. 
Oglądając klip można dostać epilepsji. Jedyne co mnie pociesza to liczba "lajków" na YT, świadczy to o tym, że Polska nie straciła jeszcze gustu muzycznego.
Jest jeszcze ktoś, kto nie słyszał o Warsaw Shore? Wątpię. Elizka, "wielka gwiazda" jak na każdą celebrytkę przystało postanowiła, że spróbuje swoich sił w muzyce. No cóż, mogła sobie odpuścić. Wybitny tekst o imprezach i jej wielkiej miłości jaką jest Trybson. Tak, dokładnie do niego jest skierowana ta piosenka. Gdybym była nim, za coś takiego mogłabym się obrazić. Dodatkowo proponuję kupić jej porządny słownik, ponieważ w naszym języku jest takie słowo jak "parkiet". Jakby tego było mało to został wpleciony zupełnie niepotrzebnie najbardziej wieśniacki instrument, który jest wyznacznikiem obecnych hitów a mianowicie saksofon. 
Teledysk uświadamia nam, że najlepiej być przypakowanym karkiem niż gościem z większym IQ od Elizki z Trybsonem razem wziętych. Na koniec para zakochanych odjeżdża (jak najdalej) wypożyczonym samochodem. Wspaniale.      
Jednak słaba znajomość naszych, polskich słów nie jest tak bardzo zauważalna u Elizki, gorzej a nawet fatalnie już jest u Nataszy. Wisienka na torcie, Urbańska i jej Rolowanie.
Tego się nie da ani słuchać ani zrozumieć. Tydzień po opublikowaniu tej piosenki wokalistka przyznała, że to jest tylko żart nawiązujący do zachowań dzisiejszej młodzieży. Do głowy przychodzi mi tylko jedno pytanie, gdzie ona znajdzie takie osoby? Prawdopodobnie przesadziła i tylko się ośmieszyła.  Teledysk przypomina sceny z beznadziejnego, niszowego horroru, zresztą Natasza też nie wygląda najlepiej.
Przeraża mnie to, że nie potrafię nawet tego zinterpretować. Czy w historii ludzkości powstanie jeszcze gorszy singiel? Czy dalej będziemy katowani czymś takim? Wszystko jest możliwe. Jednak w głębi serca mam nadzieję, że już nigdy o niej nie usłyszę. Józefowicz może być z niej dumny. 
Zawsze się znajdzie przynajmniej jedna piosenka, która jest totalnym niewypałem ale powyższe to chyba zwykły żart lub prowokacja.
Zapraszam do przeczytania innych postów. :)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz