czwartek, 27 sierpnia 2015

Joe Cocker i "jego hity"

Każdy kto interesuje się muzyką powinien znać nieżyjącego już Cockera. Artysta zmarł w grudniu ubiegłego roku na raka płuc jednak pozostawił po sobie kawał dobrego dorobku w postaci znakomitych utworów. Głos, którego nie da się podrobić do tej pory bardzo często rozbrzmiewa w radiach na całym świecie. To smutne lecz taka jest kolej rzeczy.
Faktem jest to, że każdy artysta wykorzystuje sample lub całe, gotowe utwory i przypisuje je sobie co często kończy się w sądzie. Z Joe Cockerem nie było inaczej. Jego sześć największych hitów to covery.
Dzisiaj nie mam zamiaru nic oceniać jak to mam w zwyczaju lecz chcę przedstawić oszukaną twórczość jednego z najlepszych wokalistów wszech czasów.
Zacznijmy od samego początku czyli od pierwszego przeboju z 1969 roku "With a Little Help From My Friends". Właśnie z tym utworem Joe wystąpił na Festiwalu Woodstock. Czy cover może przebić oryginał zespołu The Beatles? Jak widać tak, kawałek grupy z Liverpool'u z 1967 roku został zapomniany a nasz dzisiejszy bohater postanowił doskonale to wykorzystać.
Druga akcja działa się pięć lat później czyli w 1974 roku a dokładnie w sierpniu . Czy jest ktoś, kto nie zna "You Are So Beautiful"? Największy hit Cockera jest również całkowicie zerżnięty. Billy Preston zaledwie cztery miesiące wcześniej wydał oryginał, który również nie był popularny. Jak to jest, że są artyści, którzy potrafią zmienić wszystko w złoto? Oczywiście każdy poprzednik hitów Joego czerpie tantiemy o wysokości ustalonej na drodze sądowej.
Chwilę było cicho, zero afer, zero hitów aż do 1986 roku i genialnego przeboju "You Can Leave Your Hat On", który to był nominowany do nagrody Grammy w kategorii najlepsze męskie wokalne wykonanie - rock. Kolejnie pięknie wykorzystana sytuacja i totalnie skopiowana piosenka z repertuaru Randy'ego Newman'a  z 1972 roku.
Joe Cocker zaczął szaleć i rok później, w 1987 wypuścił kolejny utwór "Unchain My Heart", który w oryginale śpiewał Ray Charles aż w 1961 roku. Swoją drogą, zdecydowanie wolę starszą wersję, chociaż nie muszę mówić czyje wykonanie stało się popularniejsze.
Koło się kręci a w 1994 roku mogliśmy usłyszeć drugi największy przebój artysty "Summer In The City", który w 1966 roku wydał amerykański zespół rockowy The Lovin' Spoonful. Co ciekawe oryginalne wykonanie znalazło się na 401. miejscu listy 500 utworów wszech czasów magazynu "Rolling Stone".
Ostatni przedstawiony dzisiaj kawałek ma tyle lat co ja, więc powstał w 1998 roku a mowa tu o "What Becomes Of The Broken Hearted". Wokalista, Jimmy Ruffin, który stworzył ten hit w 1967 został zupełnie niedoceniony, chociaż jego wykonanie również zasługuje na uwagę. 
Na sam koniec chcę tylko dodać, że ostatni miesiąc bez postów był spowodowany wakacjami, w końcu też muszę odpocząć od bloga i zregenerować siły. Jednak moja prawa ręka czuwa i nie pozwala mi na odpoczynek. Od września wracam z nowymi pomysłami i nowe posty będą publikowane dwa razy w tygodniu w środy i niedziele.
Zapraszam do przeczytania innych postów. :) 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz