sobota, 29 listopada 2014

Limp Bizkit - Behind Blue Eyes

Kolejna ballada rock'owa. Chociaż jest coverem prawdopodobnie zyskała większą popularność niż oryginał. 



Następna piosenka z 2003 roku, która zrewolucjonizowała rynek muzyczny. Osoby, które czytają dość regularnie mojego bloga mogą dojść do wniosku, że owy rok stał się przełomem dla wielu gatunków czy zespołów muzycznych. 
Wracając do piosenki. Poprzednim tak głębokim tekstem był Enter Sandman, co jest oczywiście ogromnym plusem. Interpretacji jest wiele, moja może być dość banalna ale przedstawię kilka wariantów. Artysta może śpiewać, jak to w balladach bywa o niespełnionej miłości. Zadurzenie się bez wzajemności powoduje ból ale jeszcze gorsze jest uczucie, które się ukrywa i dusi w sobie. Dlaczego nie chcę się ujawnić? Powód bardzo prosty, boi się odrzucenia. Szczerze mówiąc nie rozumiem takich ludzi, jeśli nie spróbujesz to się nie przekonasz, proste. Moim zadaniem lepiej się otworzyć i wyznać swoje uczucia, niż to maskować. Kolejną możliwą interpretacją tego tekstu jest zabójstwo z miłości. Ten wątek jest nieśmiertelny i nie urywam, że w jeszcze wielu postach o nim usłyszycie. Wokalista jest szaleńczo zakochany w osobie, która jest już w związku. Dlatego postanawia zabić partnera wybranki aby być z nią już na zawsze. Gryzą go wyrzuty sumienia, którego się zrzeka. Wie, że czeka go kara więc niczego nie planuje na przyszłość, jest na siebie potwornie zły, bo zdaje sobie sprawę co zrobił i jaki błąd popełnił. Udowadnia słuchaczom, że to wszystko to nie taka łatwa sprawa jak się wydaje. 
Moje recenzje tekstów o miłości zdają się być bardzo monotonne i ocenianie w jeden sposób, że uczucie jest złe. Cóż mogę poradzić, że tyle jest piosenek o tej tematyce. 
Teledysk w przeciwieństwie do tekstu jest bardzo prosty, można powiedzieć, że wieje nudą. Jednak to tylko pozory. Klip okazuje się być bardzo romantyczny potwierdzający moją drugą interpretację. W pierwszej części widzimy mordercę i jego ukochaną, która jest załamana utratą partnera. Dopiero w drugiej partii wideoklipu widzimy rozkwitającą miłość pomiędzy wyżej wymienioną dwójką. Obiekt westchnień zabójcy okazuje się być jego obrońcą gdyż teledysk był kręcony w więzieniu. Całość kończy się na romantycznym pocałunku. 
Co mogę o tej piosence powiedzieć? Na pewno nic złego. Świetny, głęboki jak ocean tekst, wciągający teledysk i nastrojowa melodia. Czego chcieć więcej. 

Zanim zaproszę do przeczytania kolejnych postów chciałabym wam kogoś przedstawić. Panie i panowie przed wami świetnie zapowiadający się artysta EM i jego nowy kawałek. :)
Piosenka jak na razie odnosi wielki sukces. Przez tydzień odsłuchało ją prawie 2 tys osób. Jak dla mnie bomba. Przypadnie do gustu każdemu, kto uwielbia ten gatunek muzyczny. Życzę mu kolejnych sukcesów w karierze. 
Zapraszam na oficjalny fanpage : https://www.facebook.com/pages/EM/1454804588076292?fref=ts
Teraz mogę zaprosić wszystkich do przeczytania innych postów jaki i do polubienia powyższego fanpage'a.:)


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz